• 
• ...i na bliskie spotkanie z doktorem Boruckim. A w kolejną środę młodego lekarza czeka... życiowa rewolucja!

• 
• Poranek będzie romantyczny, bo Tadek – po wspólnej nocy - zaproponuje Oliwii, by razem zamieszkali. - Przeprowadź się do mnie. - Co?... - A czemu nie? Mieszkasz w jakiejś klitce na zadupiu, musisz dojeżdżać autobusami… A mnie się przyda ktoś, kto się będzie dorzucał do czynszu! - Odbiło ci… - Może, ale to nie jest aż taki głupi pomysł! Drugi pokój i tak stoi pusty, a ja od dawna nie miałem współlokatora… Poza tym, świetnie gotujesz! - No, tak… bo o gotowanie tu chodzi!

• 
• Uśmiech lekarza szybko jednak zniknie – gdy do Leśnej Góry trafi kobieta w zaawansowanej ciąży, z poważnym urazem mózgu. Profesor Markiewicz w trakcie operacji nagle źle się poczuje i odda pacjentkę właśnie w ręce Boruckiego. A w ciągu kolejnych godzin życie Tadka całkowicie się przez to zmieni. - To... co robimy? - Wzywamy Homolkę! Jeśli dojdzie do zatrzymania akcji serca, spróbujemy uratować przynajmniej dziecko…

• 
• Gdy stan rannej się nie poprawi, Borucki wyzna Oliwii, jak wiele ma wątpliwości. - Nie wiem, czy zrobiłem wszystko, co się dało…. - O czym ty mówisz? - Może gdyby przy operacji był Bart, a nie ja… Gdybym się nie zawahał… - Przecież wiesz, że to nieprawda... Zrobiłeś dokładnie to, co powinieneś i co było najlepsze w tej sytuacji... Bart zrobiłby to samo!

• 
• A gdy w finale Tadek stwierdzi u pacjentki śmierć mózgu, jej mąż – zrozpaczony – od razu go zaatakuje. - Zabiłeś ją… Zabiłeś ją! Słowa mężczyzny będą lekarza prześladować i pod koniec dnia chłopak kompletnie się załamie, myśląc nawet o zmianie specjalizacji. - Zrozumiałem, że aby zostać dobrym neurochirurgiem, potrzebowałbym nabrać dystansu… odciąć się od emocji. Ale to chyba nie ja… Po chwili Tadek postanowi za to…

• 
• ...rozstać się z Oliwią. - Chcę cię przeprosić... - Za bycie kretynem? - Za to też. I za to, że nie wiem, czego chcę… - Myślę, że dobrze wiesz, czego chcesz… I oboje wiemy, że to nie ja!

• 
• A po dyżurze Borucki pojedzie... prosto do Martyny! - Zakochałem się w tobie... Totalnie. Jak nastolatek. I nic na to nie poradzę! Jeśli istnieje choć cień szansy na to, że i ty coś do mnie czujesz… byłbym zaszczycony, gdybym mógł cię wreszcie zabrać na prawdziwą randkę… Co dziewczyna odpowie? Ciekawych zapraszamy do TVP 2 – takich emocji lepiej nie przegapić!