-
-
Zapraszamy na 601 odcinek "Na dobre i na złe" - i nowe fotostory!
-
-
Prawniczka tym razem reprezentuje Krystynę - chorą na nowotwór, która po operacji stała się bezpłodna. Profesor, pewny siebie, odrzuca jej roszczenia:
- Nasza pacjentka miała rozległego guza jelita. Jak wykazały badania, guza złośliwego. Naciekał na pęcherz, jajnik i macicę. Nasi lekarze uratowali jej życie…
Jednak Kasia nie zamierza się poddawać - i ma silne argumenty.
- Wasi lekarze nie wykonali mojej klientce poszerzonej diagnostyki. Nie pobrali wycinka do badania. Od razu wycięli wszystko jak popadło!
-
-
- Moja pacjentka po tej operacji targnęła się na swoje życie. Bo nikt go nie chronił, choć widziano, jak rozpacza… Cokolwiek jako lekarze spieprzycie, zawsze macie jedną wymówkę: "ratujemy życie". I pod to hasło zamiatacie wszystkie błędy i niepowodzenia!
Dziewczyna rzuca chirurgowi twarde spojrzenie… A Falkowicz, zirytowany, od razu zmienia ton.
-
-
- Wiem, że mąż pani mecenas zmarł. I jeśli to wina medycyny, to bardzo mi przykro. Tylko bardzo proszę, pani mecenas, tej osobistej krucjaty przeciwko lekarzom nie rozciągać na mój szpital!
Gdy prawniczka odpowiada, w jej głosie słychać lodowaty chłód:
- Mój mąż zginął w wypadku samochodowym. Ciężarówka wymusiła pierwszeństwo. Jechałam za nim. To ja go reanimowałam zanim przyjechało pogotowie… Pomoc dotarła, gdy już nie żył.
-
-
A chirurg, zmieszany, rzuca w końcu cicho:
- Przepraszam. Nie chciałem pani mecenas urazić…
- Chciał pan, profesorze. I to, co pan powiedział, było poniżej pasa. Powinnam była pamiętać… Ma pan tupet tam, gdzie inni mają klasę!
-
-
Finał rozmowy do miłych nie należy. A Falkowicz czuje, że jest bliski klęski… I w końcu postanawia ostrzec Gawryłę.
- Szykuje się proces. Chodzi o usunięcie macicy...
- Ten zaawansowany rak operowany na ostro? Pamiętam. Operowałem z Radwanem.
- Słuchaj, nie ma bata, ktoś musi za to beknąć. A między nami mówiąc… Nie chcę żebyś to był ty.
-
-
Następnego dnia, podczas oficjalnego spotkania z dyrektorem, profesor jako winnego wskazuje właśnie Radwana. Młody chirurg się broni - i to ostro.
- Jako konsultant ginekologiczny mógł pan odradzić przeprowadzenie histerektomii…
- Nawet gdybym się nie zgodził, nie miałoby to znaczenia dla przebiegu operacji! Była tak zaawansowana, a guz tak rozległy… że nie pozostało mi nic innego jak tylko pomóc koledze i ratować pacjentkę!
-
-
- Obawiam się panowie, że na tym spotkaniu nie chodzi o ustalenie wspólnego frontu. To szukanie kozła ofiarnego. A ja nie zamierzam nim zostać!
A gdy ordynator wychodzi, Tretter nie ukrywa, że "strategia" Falkowicza wcale mu się nie podoba…
- Co to miało być? Za chwilę będziemy mieć kolejny proces: doktor Radwan kontra szpital!