- Długo porównywałam się do innych. Uważałam, że moje koleżanki są ładniejsze, zgrabniejsze, mądrzejsze. Nie lubiłam ani swojej twarzy, ani figury. Miałam wahania wagi i ciągłą wysypkę na skórze, bo jestem alergikiem. Szczególnie w gimnazjum byłam bardzo zakompleksiona. Często chodziłam w ubraniach, które szyła mi mama, bo zwyczajnie nie mogłam sobie pozwolić na markowe ciuchy. Gdybym była wtedy tak pewna siebie, jak dziś, bez problemu przekułabym to w atut. Wtedy jednak się tego wstydziłam - wyznaje gwiazda na łamach magazynu "Tina". I od razu dodaje:
- Dziś już nie porównuję się do innych kobiet. Nauczyłam się zauważać to, co jest ładne we mnie i to podkreślać!