- Aktorstwo to najczęściej łut szczęścia. Trzeba pracować, robić swoje - jak najuczciwiej się umie - mówi artysta w wywiadzie dla pisma "Polska Dziennik Łódzki".
- Przez całe lata byłem absolutnie oddany teatrowi. Nie miałem nawet czasu na to, by próbować szczęścia na ekranie telewizora czy kin. Ostatnimi laty zdarzyło się, że paru reżyserów sięgnęło po mnie. Również ze względu na teatr, ale i dokonania telewizyjne. Okazało się to takim strzałem w dziesiątkę - dodaje I. Czop.