Narzeczonego Zuzy - Mamutu - gra Adam Bassina Djato, który mieszka w Polsce już od 10 lat, ale urodził się w Togo.
- Każdego przyjmujemy z otwartymi rękami. Szanujemy każdego człowieka, bez względu na kraj pochodzenia czy kolor skóry. I z tego jesteśmy dumni* - mówi o swojej ojczyźnie młody aktor.
Rola w "Na dobre i na złe" jest dla niego telewizyjnym debiutem. Adam od dawna przyciąga jednak uwagę na boisku - jako piłkarz drużyny Grom Lipowo.
- Jak każde dziecko z Afryki od najmłodszych lat biegałem za piłką. U nas nie ma innego sportu. Każde dziecko gra, gdzie się tylko da i czym się da. Nawet boso - wspomina.
- Od najmłodszych lat marzyłem o karierze piłkarskiej. Niestety, z różnych powodów nie udało mi się jej zrobić. Być może nadal mam na to szanse, jednak wstając rano i goląc się, nie myślę o tym, aby być tylko piłkarzem. Gra w futbol daje mi dużo radości, ale jest jeszcze dużo innych rzeczy w życiu, dzięki którym można być szczęśliwym - dodaje aktor, który od kilku lat pracuje też w jednej z warszawskich firm jako informatyk. A kiedy Adam po raz pierwszy zainteresował się Polską?
- Byłem małym dzieckiem. Rodzice zabrali mnie do kościoła. Mszę odprawiali misjonarze z Polski, o której wtedy pierwszy raz usłyszałem. Nie wiedziałem nawet, gdzie ten kraj leży. Zaimponowali mi tym, że mszę odprawiali w naszym plemiennym języku - zdradza A. Bassina Djato.
*Wszystkie cytaty pochodzą z kalendarza piłkarskiego wydanego przez Fundację Ekonomiczną Polska – Afryka Wschodnia.