- Wszystko, co jest do zagrania w komedii jest wyzwaniem. Wydaje mi się, że to jest
jeden z trudniejszych gatunków. Żeby zagrać szlachetnie w komedii, żeby to było
dobre, to jest to wyższa szkoła jazdy. Myślę, że akurat wszyscy zdaliśmy egzamin w
tej szkole! - rzuca z uśmiechem gwiazdor, w rozmowie z autorkami bloga
ka-vox.blog.pl.
A co Bartosz Opania poczuł na premierze, oglądając efekty swojej pracy na dużym
ekranie?
- Każda scena, każdy dubel jest dla wrażliwego człowieka jak jego dziecko. To jest
coś, co się rodzi - wyznaje artysta. - Zastanawiam się nad tym w nocy, kombinuję,
jak różne rzeczy zagrać. Jeżeli potem niektóre sceny zostaną powycinane, to sobie
myślę " jak to?! Zabrali mi to, o czym myślałem przez dwie noce?!" Ale takie są
prawa filmu.