- Preferuję Indie buddyjskie, nie hinduskie. Byłam tam dwa razy, raz na północy w średnich Himalajach. Spokój, piękne wioski, czułam się jak w bajce. Piękne przestrzenie. Góry. Kolory. Uśmiechy tubylców. Za drugim razem pojechałam na wyspy Andamany na Oceanie Indyjskim - zdradza aktorka w jednym z wywiadów. - Tylko prawdziwi podróżnicy tam dojeżdżają. Widziałam tam najpiękniejszą plażę na świecie. Piasek jest koloru cegły, na nią schodzi turkus Oceanu Indyjskiego przecięty pasem zielonych palm i błękitem nieba. Wokół żywej duszy. Po raz pierwszy w życiu poczułam, że otula mnie granat. Niebywałe przeżycie.
Okazuje się jednak, że plaża na wyspie jest pusta nie bez powodu. O czym Anita dowiedziała się już kilka godzin później.
- Nie było tam nikogo oprócz nas. Wieczorem opowiedzieliśmy o tym jednemu z mieszkańców. A on odparł: "Kąpaliście się kilkadziesiąt metrów od ujścia rzeki, gdzie jest mnóstwo krokodyli!". Strach pomyśleć, co by się stało, gdyby któryś
postanowił nas odwiedzić! - wspomina ze śmiechem gwiazda.