
Data publikacji: 2015-09-28
- Stefek!!! – krzyczy od progu gabinetu. - To ja! Jagoda!
Zdziwiony Tretter marszczy brwi.
- Jagoda???
- Ja też cię od razu poznałam! Nawet fryzura mnie nie zmyliła – rzuca się Stefanowi z uśmiechem na szyję. Tretter w końcu odświeża sobie pamięć i zaczynają wspominać stare, dobre czasy.
- Złamałeś mi serce to poprosiłam ojca, żeby mi szybko załatwił jakiś wyjazd z ministerstwa. No i wylądowałam w ambasadzie w Budapeszcie. Tam poznałam chłopaka, uciekliśmy do Wiednia... A ty, widzę, jesteś teraz szycha...
- Jaka tam szycha? - macha ręką Tretter. - Od grzebania w papierach... Ale ty, widzę, nie straciłaś hipisowskiego ducha. Taką cię zapamiętałem... - uśmiecha się serdecznie. Jagoda spontanicznie całuje go w policzek, co nie podoba się Żakowej, która obserwuje parę niezauważona.
Zażyłość Jagody i Trettera zaobserwuje też Irena, która głośno zademonstruje swoje niezadowolenie. Co się wydarzy i jakie będzie miało skutki? Czy Jagoda zaostrzy konkurencję o względy dyrektora szpitala? A może dzięki niej w końcu wyjaśni się, kogo Stefan widziałby u swojego boku na stałe... Ciekawych zapraszamy na 431. odcinek „Na dobre i na złe” już XXXXXX lutego o godzinie 20.05!