Aktorka wcieli się w byłą pogodynkę, panią Lidię, która trafi do szpitala bez jakiejkolwiek nadziei na to, że w końcu jej choroba zostanie zdiagnozowana. Spotka tam pana Stanisława (Tadeusz Chudecki), który od razu będzie podejrzewał, co dolega jego idolce sprzed lat. Między parą nieznajomych narodzi się silna nić sympatii.
Hanna Mikuć skończyła Wydział Aktorski PWSFTviT w Łodzi. Zagrała w wielu filmach - między innymi w takich jak "Widziadło", "Pieniądze to nie wszystko" czy "Seksmisja". Ale czy Pani Hanna zawsze chciała zostać aktorką?
- Początkowo chciałam być zoologiem... I prowadzić lwią fermę w Afryce. To okazało się mało realne. Potem chciałam zostać malarką...
Zgodnie z rodzinną tradycją - stanęło na aktorstwie. Gwiazda uważa, że najważniejsze w aktorstwie są przede wszystkim predyspozycje.
- Następnie nauka warsztatu. Potem pasja i ochota na to, by przez całe życie uczyć się czegoś nowego.
Czymś nowym dla aktorki był na pewno plan „Na dobre i na złe”. Czy jej bohaterce uda się wyjść ze zdrowotnych tarapatów? Odpowiedź już w najbliższy piątek.