"Konikiem" doktora Ruuda będą polskie idiomy i przysłowia. "Strzyżonego Bóg strzyże" – to tylko jedna z "rewolucji", które wprowadzi do słownika... Sympatyczny Holender będzie również zapalonym ekologiem. Już pierwszego dnia oskarży doktora Mejera o to, że... zabija wieloryby. Bo nie segreguje odpadów.
- Pan zanieczyszcza ziemię, psuje pan ocean! Wieloryby giną. Przez pana! – usłyszy winny "zbrodni", czyli wyrzucenia butelki do zwykłego kosza – zamiast do tego na szkło.
Nowego bohatera zagra Redbad Klynstra – pół Polak, pół Holender, znany widzom m.in. z filmu "Gry uliczne". Artysta urodził się w Amsterdamie, ale aktorstwo studiował w Warszawie. I do Holandii wracać na razie nie zamierza.
- Tam jest łatwiej oczywiście i bezpieczniej, ale mnie się podoba pewna dzikość życia tutaj – wyznał w jednym z wywiadów.
Jego przygoda z aktorstwem zaczęła się w ostatniej klasie gimnazjum w Amsterdamie, gdy wystąpił w "Królu Learze".
- To był trochę śmieszny projekt: na dużej scenie profesjonalni aktorzy i na małej scenie młodzież odgrywali tę samą sztukę. Najpierw publiczność oglądała nasz spektakl, w wersji skróconej, potem oglądała spektakl robiony przez profesjonalistów. Tak się złożyło, że krytykom bardziej podobało się nasze przedstawienie... – zdradza Klynstra.
Studia w naszym kraju aktor wybrał głównie dzięki ojcu, który cenił polskich reżyserów i jako dyrektor kina co roku organizował przegląd polskich filmów.
- Często zabierał mnie ze sobą do pracy. W kinie spędziłem więc mnóstwo czasu. Oczywiście, kiedy miałem kilka lat, przysypiałem przed ekranem. Z czasem budziłem się na coraz dłuższe fragmenty – wspomina gwiazdor.
Na szczęście, widzom "Na dobre i na złe" sen przed telewizorem nie grozi. Zwłaszcza, gdy doktor Ruud zacznie... walczyć z Mejerem o życie wielorybów!