- Na początku, kiedy pożaliłam się w domu, że gram prawie samych chłopaków, parobków, energicznych młodziaków, a nawet Staszka w "Weselu", mama odpowiedziała mi: "Cicho smarkaczu, graj to, co ci dają". I potem, już z uśmiechem, przypomniała starą maksymę: "Nie ma małych ról, są tylko mali aktorzy". Dziś wdzięczna jestem Stwórcy, że nigdy nie byłam amantką. Słodkie twarzyczki amantek szybko się starzeją i jeśli brak tym aktorkom zdolności charakterystycznych, spotykamy potem typowe dzidzie-pierniki - mówi K. Feldman.
Znana aktorka od lat słynie ze swojej oryginalności i... ciętego języka. W dorobku ma ponad 60 ról telewizyjnych i filmowych - a przy takiej karierze o zazdrość nie było trudno...
- Mieszkałam w domu aktora. Kiedyś, wychodząc do teatru, przechodziłam obok kuchni i usłyszałam ze zdziwieniem, że moje nazwisko odmieniane jest przez wszystkie przypadki. Zainteresowałam się więc rozmową i usłyszałam: "Ta Feldman to ciągle gra i gra. Ciekawe, jak ona to sobie załatwia" - zastanawiała się jedna z koleżanek. "To proste - odpowiedziałam uprzejmie - sypiam ze wszystkimi kierownikami produkcji". Obie panie spłoniły się lekko i temat był zakończony - wspomina dziś ze śmiechem gwiazda.
Jak sama przyznaje, niektórzy znajomi uważają ją... za dziwaczkę.
- Od dawna stołuję się na mieście, nikt mnie nie zmusi, bym sama coś ugotowała - mówi aktorka. - Nie mam lodówki ani pralki. Nie przywiązuję wagi do rzeczy nabytych. Do tej pory nie mam samochodu, a ostatecznie, przez tyle lat, mogłabym. Nie mam komórki ani tego "diabła" komputera. Nie chcę być niewolnikiem pewnych rzeczy. Ktoś zapytał mnie kiedyś: "A jakimż to niewolnikiem lodówki można być?" Jak to, jakim? Ile razy trzeba tam zaglądać, czyścić, coś kłaść... A co ja tam mogę wkładać?
W "Na dobre i na złe" Krystynę Feldman zobaczymy w roli jednej z pacjentek - babci, która zamartwia się sercowymi kłopotami swojego wnuka Michała. Jako energiczna pani Kazia przekona doktora Pawicę, by wygłosił "Michałkowi" (który ma już lat trzydzieści...) pogadankę o pszczółkach, bocianach... I ogólnie o tym, jak to dorosły chłopiec powinien sobie znaleźć dziewczynę. Zestresowany Pawica spróbuje wrobić w uświadamianie Michałka doktora Mejera. Z jakim efektem? Odpowiedź tuż po wakacjach.
Na jesieni do serialu powróci też dawno niewidziana para bohaterów: matka doktora Mejera (w tej roli Bożena Dykiel) oraz jej mąż - burmistrz Pogoda (czyli Krzysztof Kowalewski). Jakie czekają ich przygody? Pewne jest tylko jedno: z takimi gwiazdami widzowie nudzić się nie będą!