21. lutego do księgarni trafi jego literacki debiut: powieść "Zabili mnie we wtorek".
- Jest tu sensacja, jest akcja, zagadka, miłość i szybkie tempo narracji – zapowiada autor. - Moim zamiarem było napisanie powieści sensacyjnej, od której nie można się oderwać! I która jednocześnie opowie coś ciekawego o kraju, w którym żyjemy...
Udanego debiutu, serdecznie reżyserowi gratulujemy. I trzymamy kciuki, by czytelników podbił równie łatwo, jak widzów "Na dobre i na złe"
Co fani znajdą w książce Piotra Wereśniaka?
- Jest to opowieść o nieudanym zamachu na życie człowieka, który musiał zginąć... Ale przypadkiem, zupełnie nieoczekiwanie, ocalał. Teraz główny bohater musi dowiedzieć się, kto chciał go zabić, dlaczego i - przede wszystkim - jak uchronić się od ponownego, skutecznego tym razem, zamachu – zdradza pisarz.
Komedia, kryminał i patriotyczny poemat – Piotr Wereśniak żadnego gatunku się nie boi. Jako scenarzysta, karierę zaczął w 1997 r., gdy napisał "Kilera". Później stworzył dialogi do "Pana Tadeusza" i zdobył Nagrodę Główną na Międzynarodowym Konkursie na Scenariusz Filmowy Hartley-Merrill Award – za "Stację".
Za kamerą najchętniej staje reżyserując komedie: "Zakochani", "Zróbmy sobie wnuka", a ostatnio również "Nie kłam, kochanie"(w kinach już w marcu). Na co dzień pracuje za to przy serialowych hitach. Kilka lat temu reżyserował "Na dobre i na złe" i "M jak Miłość", a ostatnio "Kryminalnych" i "Barwy szczęścia".
- Książka powstawała dość długo, bo pisałem ją w przerwach pomiędzy kolejnymi okresami pracy na planie filmowym – wyznaje P. Wereśniak. I dodaje:
- Pisanie powieści wymaga spokoju i skupienia, jest też sporą przygodą intelektualną. I nie ukrywam, że bardzo polubiłem takie przygody... Może nawet zabiorę się za napisanie kolejnej powieści? Tym bardziej, że mam już pomysł!