- Mój pradziadek, który był lekarzem weterynarii i w 1939 r. został wcielony do wojska, zginął w Katyniu. Postać, którą gram, zachowywała się jak moja prababcia. To mnie poruszyło. Ona długo nie chciała uwierzyć w to, co się stało. Z nikim się już nie związała i liczyła, że mąż jest w łagrze i wróci – wyznaje M. Ostaszewska w jednym z wywiadów.
- Miałam poczucie, że robię coś ważnego dla mojej rodziny i wielu rodzin, które czekają na ten film. W sercu myślałam o mojej prababci – dodaje gwiazda.
Zapraszamy do filmowej galerii, w której znajdziecie zdjęcia M. Ostaszewskiej i A. Żmijewskiego – oraz do lektury specjalnego wywiadu z aktorem...