Już w szkole WF był jej ulubionym przedmiotem - biegała, skakała i robiła szpagat, była szybka i wysportowana. Teraz też nie potrafi żyć bez siłowni, czasem spędza tam nawet cały dzień. Potrafi wyjechać wczesnym rankiem z Warszawy do Poznania tylko po to, by jeszcze przed południem zdążyć na zajęcia do ulubionego klubu. Mówi, że to ćwiczenia dają jej ochotę do pracy, humor i energię.