Aktorstwo jest zawodem trudnym, wymagającym poświęceń i bardzo angażującym emocjonalnie. Dwaj aktorzy z "Na dobre i na złe" znaleźli jednak dobrą receptę na "przesilenie zawodowe" - twórczość plastyczną.
Marian Opania rzeźbi w drewnie. Swoją pasję odkrył przypadkowo - musiał zrobić dla syna Chrystusa na krzyżu, ponieważ rzeźba zamówiona u brata nie dotarła na czas. Surowiec pochodzący z różnych źródeł - gałąź znaleziona w parku czy konar przywieziony z wakacji - sprawia, że z każdą z rzeźb wiąże się jakaś historia. Dlatego aktor bardzo rzadko i niechętnie rozstaje się ze swoimi pracami a większość zdobi jego dom.
Marek Barbasiewicz swoje malarstwo traktuje jak wytchnienie od rzeczywistości, moment skupienia na tym, co piękne i ważne. Obrazy ofiarowuje przyjaciołom, czasem, dla podreperowania domowego budżetu, sprzedaje. Jego droga do malarstwa wiodła przez szkołę plastyczną, do której uczęszczał jeszcze zanim postanowił zostać aktorem.
Niedawno obaj artyści otworzyli w Łodzi wspólną wystawę swoich dzieł.