STAROŻYTNI GRECY oraz RZYMIANIE lubowali się w leczeniu obrzydliwościami i makabrą.
Z obrzydliwości najbardziej poszukiwanym specyfikiem był... kał krokodyla. Podobno gwarantował wyzdrowienie z większości chorób - pod warunkiem, że zaglądając do krokodylej toalety nie utraciło się wcześniej życia...
Jeśli chodzi o makabrę, to delikatne dusze z końca XX wieku prosimy o pominięcie tego akapitu...Wystarczą same opisy, żeby nabawić się niestrawności! Dla przykładu:
- epileptykom zalecano picie krwi... prosto od gladiatora;
- na ból zęba najlepszym środkiem miało być drapanie dziąsła zębem człowieka, który zginął gwałtowną śmiercią;
- starożytni medycy (a konkretnie grecki lekarz Anteusz) robili też podobno pigułki przeciw ukąszeniu wściekłego psa ze... sproszkowanej czaszki wisielca!
Macie ochotę na więcej? Poczytajcie "Historię naturalną" Pliniusza Starszego (ok. 23-79 n.e.)...
Małgorzata Karnaszewska