A w kolejnym odcinku (numer 605) młody ordynator wybierze się na imprezę dla "samotnych serc" - w jednym z lokalnych pubów. Lekarz przyjedzie do lokalu tuż po pracy… i od razu zwróci uwagę na atrakcyjną brunetkę przy barze. Zdenerwowany, przysiądzie się do dziewczyny - i zacznie rozmowę.
- Mam na imię Krzysztof. Pouczono mnie, że powinienem się zaprezentować w trzech zdaniach... Nie wiem, czy tak umiem!(…) Jestem z gatunku tych nudnych, poważnych facetów. Najwięcej czasu spędzam w pracy... I zawsze spóźniam się na obiad... Chyba marnie mi idzie autoreklama?
Nieznajoma parsknie w końcu śmiechem:
- Za to zmieściłeś się w trzech zdaniach! A tak poważnie, to cenię szczerość… Też często nocuję w pracy i prawie nigdy nie gotuję. A jeśli już, przypalę nawet wodę na herbatę, więc na ogół i tak to się kończy zamawianiem pizzy!
A Krzysztof poczuje, że wygrał los na loterii…
- Lubię pizzę. I zaczynam wierzyć, że takie aranżowane randki naprawdę mają sens. Chyba jestem niepoprawnym romantykiem. Nadal wierzę w miłość...
Chwilę później doktor Radwan zorientuje się jednak, że… pomylił sale. I że jego nowa znajoma wcale nie przyszła na randkę w ciemno. Oboje rozstaną się, nie znając nawet swoich nazwisk ani telefonów. A następnego dnia Krzysztof spotka piękną brunetkę w pracy - i odkryje, że to jego nowa koleżanka: doktor Sylwia Mróz! Lekarka zajrzy na jego oddział, by się wytłumaczyć.
- Możemy chwilę porozmawiać? Postaram się zmieścić w trzech zdaniach! Chciałam cię przeprosić… Powinnam od razu się przyznać, że nie biorę udziału w żadnej randce. Że to zwyczajny zbieg okoliczności, ale… Dobrze mi się z tobą rozmawiało. Naprawdę. Od dawna mi tego brakowało. I potrafiłeś mnie rozśmieszyć…
A Radwan w odpowiedzi rzuci jej chłodne spojrzenie:
- To znaczy, że twój mąż nie ma poczucia humoru?
Czy ordynator znajdzie w końcu nową miłość? I jak dalej ułoży się jego współpraca z Sylwią? Odpowiedź tylko na antenie TVP2 - w premierowych odcinkach "Na dobre i na złe"!