
Data publikacji: 2015-05-04
Mężczyzna zgłosi się do szpitala z niebezpieczną raną na stopie i trafi pod opiekę Latoszka. A lekarz od razu rzuci, z naganą w głosie:
- W zeszłym miesiącu nie pojawił się pan na wizycie kontrolnej, więc domyślam się, że znowu pan kogoś, a raczej „coś” ratował… O cukry już nawet nie pytam!
Jednak Bernard machnie tylko ręką:
- Ja wiem, że pan, doktorze, ma mnie za ześwirowanego ekologa… Ale gdyby nie tacy ludzie jak ja, pańskie dzieci może w ogóle nie miałyby szansy oglądać choćby takiego głowacza białopłetwego!
- Mój syn nie przepada nawet za tranem, a co dopiero mówić o rybach! - lekarz pośle choremu ponure spojrzenie… A gdy skończy badanie, nie będzie miał dobrych wieści. Bo w wypadku cukrzycy może dojść nawet do amputacji. Ekolog, dumny z ostatniej "akcji", nie przejmie się jednak diagnozą…
- Udało mi się uratować kilka starych, próchniejących drzew liściastych… Mieli je wyciąć pod autostradę w okolicy Wigier. A to idealne środowisko naturalne dla ciołka matowego!
- I pewnie, jak pan tego „ciołka” ratował, nie miał pan czasu zadbać o siebie?
W końcu Bernard zostanie w szpitalu na dłużej. Ale cały czas będzie lekceważył chorobę i zalecenia lekarzy... A jego stan, mimo podanych leków, zacznie się pogarszać. Czy doktor Latoszek uratuje "szalonego" ekologa przed amputacją? Emisja odcinka numer 598 już 6 maja - lepiej nie przegapić!