
Data publikacji: 2015-04-14
Wystarczy jeden impuls - dźwięk wybuchających sztucznych ogni - i lekarz na nowo przeżywa koszmar z Afryki. Przez kilka godzin, aż do końca dyżuru, Witek próbuje udawać, że nic się stało. Ale później nagle znika. Nie wraca na noc do domu i następnego dnia nie zjawia się też na oddziale. A doktor Woźnicka odnajduje w końcu przyjaciela w szpitalnej łazience - sparaliżowanego przez strach.
- Witek? Witek, odezwij się… Jeśli się nie odezwiesz idę po pomoc i wyważam drzwi!
- Zostaw, nie rób zamieszania…
- Ja? Nie wracasz na noc do domu, wyrzucasz telefon… I mówisz do mnie, żebym to ja nie robiła zamieszania? Nic ci nie jest?
- W jakim sensie?
- Fizycznym. To, że psychika szwankuje, widzę przez te zamknięte drzwi!
- Zdrzemnąłem się trochę…
- Bardzo zabawne! Wyłaź stamtąd. Piłeś?
- Nie. Nie piłem i nie wyjdę. Zostaw mnie! Pozbieram się sam…
- Wyłaź zanim ktoś tu wejdzie i narobi rabanu!
Agata się nie poddaje i w końcu zmusza Witka, by opuścił swój "azyl"… A Latoszek opowiada jej o wydarzeniach z ostatniego wieczoru. O tym, jak usłyszał w lesie "strzały" - gdy wybuchły sztuczne ognie - i jak wpadł w panikę.
- W lesie… Widziałem ich.
- Nie mogłeś nikogo widzieć…
- Ale to było takie realne! Uciekłem. Stchórzyłem. Nawet nie wiesz jak bardzo się bałem…
- Ale tam, wtedy… nie uciekłeś.
- I ciągle nie mogę się z tego otrząsnąć. Zabiłem.
- Nie. Ochroniłeś inne życie - Woźnicka spogląda z napięciem na przyjaciela… Ale Witek kręci tylko głową:
- To dlaczego mam koszmary, przewidzenia?
- Nie wiem. Ale musisz się z tym zmierzyć. Sam albo…
- Każdy z nas tak naprawdę zawsze jest sam. Dam radę. Muszę!
Czy Latoszek poszuka w końcu pomocy u psychiatry? A jeśli nie… jak bardzo dramat z Afryki wpłynie na jego dalsze życie? Odpowiedź wkrótce…. tylko na antenie TVP2, w premierowych odcinkach serialu!