
Data publikacji: 2014-05-02
- Nie chcę ciebie przez to stracić…
Matka, załamana, spogląda na Krajewskiego… I po chwili, cicho rzuca:
- Przepraszam… To ode mnie powinieneś się dowiedzieć. Z początku często przychodził. Był w każdą niedzielę. Jadł z nami obiad, zostawał na kolację. Bawił się z tobą... Bóg mi świadkiem… byłam chora po każdej jego wizycie...
- Dlaczego?
- Ciągle miałam wyrzuty sumienia, że nie wzięliśmy was obu... Tak naprawdę, to nie był taki zły...
- Co to znaczy?
- Jak już przestał przychodzić, to dzwonił, pytał się o ciebie. Zawsze w ciebie wierzył. Nawet po tym, no wiesz...
- Jak się zadałem z tymi kolesiami od samochodów?
- Nie wiadomo, jak by się to skończyło. Baliśmy się, że zostaniesz, no wiesz...
- Złodziejem? Kryminalistą?
- Na szczęście dostałeś się na studia…
Krajewska zawiesza głos… A chirurg domyśla się w końcu prawdy - i jest w szoku.
- Pomógł mi?!
- Nie wiem, jak tam było… Ale bardzo nalegał, żebyś poszedł na medycynę…
Zadając kolejne pytanie, Adam z trudem panuje nad emocjami:
- Co się stało z moimi rodzicami?
A jego matka wraca wspomnieniami do tragedii sprzed lat…
- Zginęli w wypadku samochodowym. Oboje. Jakiś pijany bandzior... Wy też byliście w tym samochodzie...
- Obaj?
- Samochód zaczął płonąć. Andrzej cię wyciągnął. Uratował...
- Rodzice. Gdzie są pochowani?
- Na Bródnie. Kwatera numer 487…
Co wydarzy się dalej? Czy Adam pogodzi się z bratem i w końcu… podziękuje Falkowiczowi za to, jak przez lata ochraniał go i wspierał? Emisja odcinka numer 558 już w najbliższą środę - zobacz koniecznie! Ale już teraz zobacz kolejnego newsa i scenę przedpremierową...