
Data publikacji: 2013-11-20
W ciągu kilku godzin chłopiec uprzykrzy życie wszystkim w szpitalu. I o mało nie
doprowadzi do tragedii - gdy zakradnie się na salę operacyjną. A jego matka. zagrozi
Tretterowi procesem!
- Zaraz, zaraz. Chce mi pan powiedzieć, że sześcioletni chłopiec sam wszedł na salę
operacyjną?! - Iza, wściekła, stanie naprzeciwko dyrektora. I po chwili, zacznie
Trettera atakować.
- Kto go tam wpuścił? Czyja to wina?! (.) Jestem prawnikiem. Odpowiecie mi za
zagrożenie życia i zdrowia mojego dziecka!
To w serialu. Prywatnie, Maja Hirsch jest za to szczęśliwą matką Marysi - pełnej
uroku dziesięciolatki (której tatą jest aktor Jacek Braciak). I przyznaje, że swój
wolny czas bez reszty oddaje rodzinie.
- To najtrudniejsza i najpoważniejsza moja rola. Niczego w życiu nie traktuję tak
serio jak spraw związanych z córką - zdradza gwiazda.
- Marysia to mój życiowy napęd. Patrzę na nią, słucham jej i wiem, że decyzja o
macierzyństwie była trafna. Nikt mnie tak nie wzrusza, nie rozbawia i nie rozczula
jak ona. Całymi godzinami rozmawiamy. Zadziwia mnie swoimi spostrzeżeniami - dodaje
M. Hirsch. - Świetnie parodiuje moje zachowanie. Idealnie naśladuje mój ton głosu,
mimikę, gesty. Krótko mówiąc, ma talent dziewczyna, ale nie wiem, czy chcę, by była
aktorką.
A jak zakończy się wizyta gwiazdy w Leśnej Górze? Czy jej bohaterka - Iza - naprawdę
wytoczy szpitalowi proces? Zapraszamy na 538 odcinek "Na dobre i na złe"!