- Gotowanie jest dla mnie jednym z najważniejszych aspektów bycia mamą, bo pociąga
za sobą rozmaite konsekwencje. To, czego nauczę moje dzieci, będzie - mam nadzieję -
procentować w przyszłości - zdradza gwiazda. - Na pewno nie jestem wzorową
"ekomamą", do takiej mi jeszcze daleko. Być może nigdy nią nie będę. Staram się być
jak najbardziej odpowiedzialna, by przede wszystkim moim dzieciom jak najmniej
szkodzić. Zwracam uwagę na składy produktów spożywczych, do pielęgnacji, środków
czystości.

Aktorka nie je mięsa i nie nosi futer. I docenia wyjątkowość życia - w każdej jego
postaci.

- Wychodzę z założenia, że wszystko co nas otacza - ludzie, zwierzęta i środowisko -
wymaga szacunku. Być może trochę niepoprawnie się wypowiem, ale zawsze denerwuje
mnie, jeśli ktoś patrzy na swoje otoczenie wybiórczo. Mówi: ok., będę chronić
zwierzęta, ale już w stosunku do ludzi można zachowywać się nieelegancko - wyznaje
M. Mrozowska. 

- Nie mówię, że jestem święta. Czasem, jak jadę samochodem, mam ochotę kogoś
poczęstować jakąś "wiązanką"! - dorzuca ze śmiechem gwiazda. - Ale jeśli nie
zaczniemy zmieniać swojego stosunku do ludzi na bardziej pozytywny, to możemy
segregować śmieci, wymieniać żarówki na energooszczędne, ale globalnie niczego nie
zmienimy.