Wiki sięgnie po słodycze - nieświadoma, że mają zakazany "dodatek". I najpierw zacznie bawić się jak szalona… A później padnie bez sił, na najbliższą leżankę. Za to Nina, przerażona, wezwie na konsultacje Szymona.
- Co się ze mną stało?...
W końcu, Wiktoria zrozumie, że zachowuje się "odrobinę" dziwnie… A nowy psychiatra od razu to potwierdzi:
- Miała pani stan euforyczny, pewnie z objawami wytwórczymi.
- W sensie, że już naprawdę zwariowałam?
- Sambor myślał, że upiłaś się przez Ludmiłę - Nina zerknie szybko na koleżankę. - A to przez cukierki…
- Przez salwinorynę, która w nich była. Czas działania i zakres objawów uzależniony jest od jej stężenia, no i zmiennych osobowościowych, oczywiście - Szymon pośle Wiktorii twarde spojrzenie. - Na pani miejscu traktowałbym to poważnie. Wzięła pani środki psychoaktywne na dyżurze. To może skończyć się dyscyplinarnym zwolnieniem.
- Co?!
- Salwinoryna działaniem przypomina LSD, z tym, że działa delikatniej i krócej, jakieś 30-40 minut.
Szymon zacznie opisywać kolejne objawy… A Wiktoria wpadnie w końcu w panikę:
- Jezu… Zrobiłam komuś krzywdę?!
Jak zakończy się "przygoda" Wiki z narkotykami? Odpowiedź już 18 maja - takiego odcinka lepiej nie przegapić!