- Jesteśmy tu w związku z publikacją pani profesor, to sprawa życia i śmierci!
Zapraszamy na 484. odcinek "Na dobre i na złe", a w nim…
- Czy możliwa jest sytuacja, że wyleczona pacjentka, której usunięto guz, ma zmiany skórne identyczne jak te związane z wyrzutem hormonów z guza? - Wiki spogląda z napięciem na lekarkę.
- A kto w ogóle operował tę pacjentkę?
- Pani były mąż…
Tym razem, do rozmowy włącza się Nina. A profesor Falkowicz od razu zmienia ton.
- Mój Baranek? To takie niepewne interesy teraz robi? No, to wszystko jasne. Macie do czynienia z ogromnym, pełnoobjawowym guzem… Dziwne, że pacjentka jeszcze żyje!
Wiktoria jest zdezorientowana:
- Jaki… "baranek"?
A Wanda spokojnie tłumaczy:
- Andrzej Baran. Wasz ulubiony ordynator… Przyjął moje nazwisko, łącznie z moimi znajomościami i górą publikacji, do których się dopisywał!
Sekundę później, kobieta posyła lekarkom chłodne spojrzenie.
- Przepraszam, ale mój czas dla was już się skończył…
I wyprasza obie dziewczyny z gabinetu. Jednak po chwili, Nina znów staje w drzwiach:
- Ja tylko… Chciałam panią bardzo przeprosić za wszystko, co pani przeze mnie przeżyła. On mnie oszukał. Sądziłam, myślałam…
- Że jesteś kochana? - Wanda od razu Rudnickiej przerywa. - Jedyna?
- Mówił, że jest z panią w separacji. Że wasze małżeństwo to fikcja.
- Wtedy jeszcze nie było. Dla mnie.
- Przykro mi, że przeze mnie się to wszystko rozpadło…
- Przez ciebie? Nie rozśmieszaj mnie - tym razem, w głosie lekarki słychać kpinę. - Takich sikorek jak ty miał dziesiątki! A teraz… Wyjdź. Bo nie mam aż tyle klasy, żeby dalej spokojnie rozmawiać. I możesz usłyszeć coś naprawdę przykrego...
Co wydarzy się dalej? Czy Ludmiła nadal jest śmiertelnie chora? A jeśli tak… Czy Wanda zainteresuje się jej przypadkiem - i zniszczy karierę Andrzeja? Emisja odcinka numer 484 już 4. maja, zobacz koniecznie!