Nowego bohatera - Tomasza - zagra Ireneusz Czop. Młody aktor znany z brawurowych kreacji na scenie Teatru im. Stefana Jaracza w Łodzi, za które otrzymał m.in. prestiżową Nagrodę im. Aleksandra Zelwerowicza.
Doktor Rzepecki, jako opiekun stażystów, od razu doceni talent Wiktorii. A młoda lekarka odzyska w końcu wiarę w siebie. I, po kłótniach z Falkowiczem, będzie czekać na każde spotkanie z nowym mentorem... Zwłaszcza, że Tomasz okaże się nie tylko świetnym chirurgiem, ale i atrakcyjnym mężczyzną. Podczas jednej z operacji, rzuci z uśmiechem:
- Widzi pani, kobiety są zwykle lepsze w chirurgii dziecięcej… Mają mniejsze dłonie, nie takie łopaty jak ja!
A doktor Consalida od razu się zarumieni…
- Jeszcze trochę, a pomyślę, że pan ze mną flirtuje!
Wśród kolegów, Wiktoria słynie z ostrego języka - i twardego charakteru. Jednak Tomasza to nie odstraszy… A co o rudych "złośnicach" sądzi Ireneusz Czop - aktor grający nowego bohatera?
- Złość też jest maską. Przecież mówi się: "jak pięknie się złościsz". To jest przynęta, nęcenie mężczyzny - mówi gwiazdor w wywiadzie dla "Gazety Wyborczej". - Nawet najbardziej rozsądne kobiety mają ambicję, żeby trochę się pozłościć, nie dopuścić mężczyzny do swojej przestrzeni, podkreślić niezależność, prowokować, a jednocześnie nie oddalać się. To duże wyzwanie dla mężczyzny…
- Taniec godowy między ludźmi nie jest przecież ciągłym układaniem się na "tak"… Im więcej piórka się stroszą, tym lepiej! - dorzuca ze śmiechem aktor.
Ukradkowe spojrzenia, żarty, komplementy… Co połączy doktor Consalidę i doktora Rzepeckiego? Czy w serialu szykuje się nowy romans? Ciekawych zapraszamy na premierowe odcinki "Na dobre i na złe"!