- Martwię się o ciebie.
- Naprawdę? Dawno czegoś takiego nie słyszałem?
- Czego?
- Troski – uśmiecha się smutno do Zosi.

Piotr w końcu postanawia spotkać się z Magdą, by wytłumaczyć jej, że nie zamierzał ujawniać prawdy Soszyńskiemu. Ale ona wie swoje.
- Do końca życia sobie tego nie daruję. Wykorzystałeś mnie. Chciałeś udowodnić, że możesz mieć każdą. Więc dlaczego nie żonę szefa? - patrzy twardo w oczy Piotra.
- Wmawiaj sobie te bzdury, o ile mają ci pomóc. A może to tobie wygodnie było mieć nas obu? Ustawionego męża i… kochanka na każde skinienie? - kończy rozmowę wkurzony i odchodzi.

Wieczorem kobieta odwiedza Piotra w domu. Słowa, które wcześnie usłyszała zabolały tak bardzo, że nie mogła puścić tego płazem.
- Powiem ci jak było – zaczyna bez wstępów. - Zwlekałam. Bo to nie była łatwa decyzja. Ale to ty stchórzyłeś! - kontynuuje podniesionym tonem.
- Nie teraz... proszę… - Piotr ogląda się czy Profesor Soszyński jest gdzieś w pobliżu. Magda nie słucha i oskarża go dalej.
- Uciekłeś właśnie wtedy, kiedy zdecydowałam, że odchodzę od Andrzeja. Słyszysz? Byłam gotowa go dla ciebie rzucić.
Zapada cisza. Za plecami Piotra Magda dostrzega męża, który pobladły, osuwa się na ścianę...

Taką scenę zobaczymy już w 445. odcinku „Na dobre i na złe. Czy Soszyński przeżyje kolejne rozczarowanie? Oglądajcie serial, aby się o tym przekonać - już w najbliższy piątek o 20.05 tylko w TVP2.