
Data publikacji: 2015-09-29
Latoszek próbuje uspokoić Lenę i racjonalnie tłumaczy, że złe wyniki pacjentki nie świadczą jeszcze o najgorszym.
- Jeśli to białaczka, nie ma chwili do stracenia! - widać, jak Starska bardzo to wszystko przeżywa.
- Lena, to praca. Nie jesteś Panem Bogiem.
- A to? – wskazuje na wyniki pacjentki. – To nie nazwisko, tylko żywy człowiek!
Zła na cały świat energicznie wychodzi. Zdeterminowana idzie prosić Trettera o kosztowne badania.
- To są koszty jak najbardziej uzasadnione. To młoda dziewczyna z malutkim dzieckiem, muszę u niej wykluczyć białaczkę… - przekonuje z całą stanowczością.
- Obawiam się, że zatraciła pani granice między byciem lekarzem a byciem człowiekiem – komentuje Tretter po namyśle. Lena nie poddaje się i z pasją atakuje dyrektora.
- A jakie są właściwe granice zaangażowania lekarza? Są na to procedury? Może mi pan to wyliczyć?
Kiedy widzi, że nic nie wskóra, rzuca na odchodnym:
- Powiem pacjentce, że nie możemy jej pomóc, bo badania są za drogie. A to nieuzasadnione koszty.
Czy takim zachowaniem Lena stworzy sobie w szpitalu samych wrogów? Czy rzeczywiście zbyt mocno angażuje się w sprawy swoich pacjentów? A może pokazuje, że warto kiedyś spojrzeć na pacjentów inaczej niż na nazwisko w karcie? Ciekawych tego, jak zakończy się batalia Starskiej zapraszamy w piątek 15 kwietnia przed telewizory do TVP2.