
Data publikacji: 2015-09-29
Wściekły Tretter wpada do gabinetu dyrektor Żak. W ręku trzyma grafik operacji i szybko przechodzi do ataku:
- Pani dyrektor, tak dłużej nie może być. Doszło do tego, że musimy odwoływać planowe zabiegi!
- Panie dyrektorze… - dyrektor Żak wstaje na widok Trettera.
- Nasi anestezjolodzy nie mogą pracować w takim tempie. Niewiele trzeba, żeby doszło do nieszczęścia – kontynuuje Tretter.
Żakowa wie, że grunt pali jej się pod nogami.
- Proszę dać mi jeszcze kilka dni...
W głosie Żakowej słychać skrępowanie. Ale lekarz wzrusza tylko ramionami.
- Powtarza mi to pani od tygodnia.
- Szukam kogoś, kto by spełniał nasze kryteria.
Tretter zadaje kolejny, celny cios:
- Doktor Burska spełnia wszystkie nasze kryteria!
- Ale już tu nie pracuje.
Tretter wcale nie łagodnieje. Wie, że z twardą kobieta trzeba postępować konsekwentnie.
- Co to za polityka kadrowa?! Pozbywa się pani ludzi, a potem nie może znaleźć nikogo równie dobrego na ich miejsce. Gdzie tu logika i … ekonomia?
Zakłopotana Żakowa nie wie, co powiedzieć. Tretter nie dopuszczając jej do głosu wychodzi energicznie trzaskając drzwiami. Zostawia oniemiałą dyrektorkę samą ze swoimi myślami.
Co dalej? Ile jeszcze dyrektorka będzie grać na zwłokę? Czy Żakowa schowa dumę do kieszeni i zwróci się do Zosi o pomoc? Odpowiedź już wkrótce…