
Data publikacji: 2015-09-29
- Więc przyjęłaś propozycję Żakowej? – Zosia próbuje zachować spokój.
- Mam nadal dużo wątpliwości, ale zaproponowała mi na tyle korzystne warunki...
- Że postanowiłaś wycofać się z ustaleń ze mną - Burska kończy za koleżankę.
- To nie tak, Zosiu.
- A jak?
- Moja sytuacja jest inna niż twoja… Jestem sama. Nie mam dwóch pensji w domu, a oszczędności poszły na remont. Zosia nawet nie próbuje ukryć, jak bardzo jest zdenerwowana.
- Myślałam, że traktujemy się poważnie. Dużo poświęciłam, Edyta… zaryzykowałam.
- Wiem, Zosiu i jestem przekonana, że klinika powstanie. Może nie tak szybko jak sobie tego życzyłyśmy, ale…
Tego Zosia już nie wytrzymuje.
- Żeby w ogóle powstała trzeba poświęcić temu energię i serce. A widzę, że ty już nie masz serca do tej idei – w głosie kobiety słychać wielki żal.
- Nie wiem Zosiu, co mam ci powiedzieć… Gdyby Adam się nie wycofał, gdybym miała dostateczne zabezpieczenie – Edyta tłumaczy się ze spuszczonym wzrokiem.
Zosia wstaje zdenerwowana.
- Ten wyremontowany parter będziesz mogła na pewno wynająć na sklep albo klub fitness. Będziesz miała swoje zabezpieczenie! – rzuca w furii i odchodzi ze łzami w oczach.
Taką scenę zobaczymy już w piątek! Chcecie wiedzieć, jaki będzie finał zawiedzionej przyjaźni i zaufania? Obecność przed telewizorami obowiązkowa.