Van Graff dostaje zaproszenie na wieczór w gronie kolegów, kawalerów z Leśnej Góry. Perspektywa miłego wieczoru szybko jednak pryska, gdy do akcji wkracza Mamusia:
- Nie udawaj teraz, że nie rozumiesz! Wszystko słyszałam! Niechcący, ale bardzo dobrze, że słyszałam. Na dwa fronty grasz? Takie macie zwyczaje w tej twojej Holandii?
Van Graff próbuje wtrącić się w jej monolog:
- Pani mamusia poczeka… jakie zwyczaje?
- Naobiecywał coś Bożence, a teraz mu się kawalerzyć zachciało… Nie pozwolę, żebyś ją skrzywdził! – syczy wściekła Mamusia.

Van Graffowi rozjaśnia się w głowie:
- A to o to spotkanie z kolegami pani mamusi chodzi?
- Spotkanie?! Ja już wiem jak wyglądają te kawalerskie kluby?! Niby narada po pracy a potem te… tańce na tych… rurkach i … nie chcę nawet o tym myśleć… a ja już się przyszykowałam, że przyjdziesz dzisiaj oglądać pokój do nas…
- Właśnie chciałem mówić…
Mamusia przerywa mu wbijając w Van Graffa wzrok niczym dwie ostre igły:
- To się zdecyduj, na którym spotkaniu bardziej ci zależy! Polak, Holender, wszyscy macie to samo w głowach!

Taką scenę zobaczymy już w najbliższy piątek! Jak w tej sytuacji odnajdzie się Van Graff? Czy może wybierze kawalerski żywot? Odpowiedź już wkrótce…