
Data publikacji: 2015-09-29
Znany aktor popularność zdobył głównie dzięki rolom w komediach ("Mąż swojej żony", "Poszukiwany poszukiwana", "Brunet wieczorową porą", czy "Co mi zrobisz jak mnie złapiesz"). Na scenie pierwszy raz stanął ponad 60 lat temu. Dziś - wciąż pełen energii - wyznaje:
- To wspaniała podróż, przygoda, pasja, praca. Nie mam lat, które bardziej lub mniej lubię. Kocham je wszystkie!
Niewiele jednak brakowało, by znany artysta... nie dostał dyplomu. Jego egzamin końcowy - na studiach aktorskich w Łodzi - o mało nie skończył się skandalem. Inni studenci przygotowali wielkie monologi, fragmenty Mickiewicza i Słowackiego. A Tadeusz Pluciński... dwa zdania!
- Widząc, że komisja egzaminacyjna, wysłuchując kolejnych tasiemcowych wierszy prawie zasypia, zaproponowałem, że powiem "Rzepę" Brzechwy. Czterowiersz: "Chwaliła się rzepa przed całym ogrodem, że jest bardzo smaczna. Z miodem. Na to miód się odezwie i tak jej przygani: A ja jestem smaczny i bez pani" - powiedziałem i zszedłem - wspomina gwiazdor w jednym z wywiadów.
Komisja, w pierwszej chwili, zamarła oburzona. A sekundę później, zaczęła płakać ze śmiechu. Jeden z egzaminatorów - Leon Schiller - podsumował cały występ:
- No cóż, to wielka sztuka zaprezentować całą swoją edukację i kunszt aktorski w tak krótkim fragmencie!
W "Na dobre i na złe" gwiazdor tekst wypowie jednak dłuższy. Jego bohater - Wójcik senior - będzie miał poważne kłopoty zdrowotne, ale odmówi leczenia. Czy syn przekona go, by zmienił zdanie? Odpowiedź poznamy już w niedzielę...