Tym razem, nowa szefowa interny zmusi lekarzy, by przyjmowali pacjentów z zegarkiem w ręku. I diagnozę stawiali w siedem minut! A Pawicy zarzuci, że źle przygotował referat na codzienne, poranne spotkanie na oddziale:
- Wie pan, takie prace to mi studenci medycyny piszą na trzecim roku...
Lekarz na krytykę zareaguje od razu:
- W szpitalu najważniejszy jest pacjent, a nie literatura źródłowa!
- Bez nauki nie byłoby postępu w medycynie. I leczylibyśmy ludzi przystawianiem pijawek... – odparuje cios pani ordynator.
Dalej kłótnia potoczy się już wartko.
- Pani wybaczy, ale jak można wydać zarządzenie, żeby pacjentowi poświęcić siedem minut. Siedem minut! Przecież to absurd! – rzuci Pawica. - Ja poświęcam pacjentowi tyle czasu ile uznaję za stosowne!
Odpowiedź szefowej będzie krótka:
- Panie doktorze, proszę przyjąć do wiadomości, że to ja wydaję tu polecenia... Czy to się panu podoba, czy nie.
Kto wygra to starcie? Do kogo będzie należało ostatnie słowo? Odpowiedź tylko na antenie TVP 2!