back
Gdy rodzi się miłość…
-
-
- Pójdziesz ze mną dziś wieczorem na kolację? Sorry, że tak prosto z mostu… Po prostu nagle mam wolne i jestem sam, a wcale nie chcę być sam.
O poranku Janek zaskoczy przyjaciółkę telefonem - i zaproszeniem na randkę. Ola, gdy oboje w końcu się spotkają, spróbuje jego zapał "ostudzić":
- Jestem samotną matką… Która nie potrafi godzić macierzyństwa z pracą, co dopiero z resztą życia! Więc odpuśćmy sobie randki, bo nie potrzebuję nowych problemów…
-
-
Jednak Stanisławski się nie podda…
- Potrzebujesz niańki!
- Łatwo ci mówić, bo nie masz dzieci…
- Ale miałem nianię! Pani Bożenka pozwoliła moim starym być dobrymi rodzicami.
- Nie wspominałeś najlepiej dzieciństwa…
- Kiedy pani Bożenka odeszła, to się popieprzyło, fakt. Póki była, moi starzy spełniali się zawodowo. Byli szczęśliwi, więc i ja byłem szczęśliwy…
-
-
- Wyluzuj! Nie chcesz iść na randkę? OK. Idź i załatw sobie wolne, a ja popilnuję Frani. Potem pójdziemy na spacer… A potem - zobaczymy. Co, Frania? Wyluzujemy? Frania jest za!
Janek, pewny siebie, zerknie na koleżankę - i w końcu sprawi, że Ola się uśmiechnie. Ale chwilę później, rozmawiając w pracy z Radwanem, doktor Pietrzak na nowo straci humor…
-
-
Młoda matka spróbuje wziąć urlop - tłumacząc, że żłobek, w którym zostawia córkę, jest na kilka dni zamknięty. Jednak szef od razu jej przerwie:
- Proszę mnie nie wtajemniczać w swoje rozliczne problemy! Rozumiem, że chce pani wziąć wolne… Znowu.
A lekarka obleje się w końcu rumieńcem…
- Przepraszam, nie chcę, żeby pan pomyślał… Długo czekałam na miejsce tutaj… Doktor Goldberg do tej pory pomagała mi pogodzić…
- Ale doktor Goldberg nie ma!
-
-
Po starciu z szefem, Olę czeka jednak miłe spotkanie - z Łucją (w tej roli Zofia Czerwińska). Pełną energii seniorką, która trafiła do Leśnej Góry, gdy doktor Pietrzak była jeszcze na studiach - i została jej pierwszą pacjentką. Teraz starsza dama powróci i zjawi się w szpitalu z wnuczką Jasią (w tej roli Agnieszka Sitek). Dziewczyna będzie w zaawansowanej ciąży, a Łucja zażąda, by zajęła się nią właśnie Ola.
- Ja chcę doktor Pietrzak! Jest najlepsza!
-
-
Radwan zaprotestuje, ale Łucja od razu go uciszy - i zacznie wychwalać Olę pod niebiosa.
- Wcale nie chciałam się leczyć, ale ona mnie zmusiła. Powiedziała, że jak umrę, ona będzie miała traumę do końca życia… Pan rozumie? Przez nią jestem na tym świecie!
Aż w końcu ordynator zgodzi się, by to właśnie doktor Pietrzak zajęła się przyszłą matką. I kilka godzin później - po tym, jak Ola wykona cesarskie cięcie - na świecie pojawi się synek Jasi…
-
-
Niestety stan Łucji gwałtownie się pogorszy. Zupełnie, jakby dotąd trzymało ją przy życiu tylko jedno marzenie: o tym, by zobaczyć prawnuka… Po kolejnych badaniach Ola zrozumie, że seniorka jest bliska śmierci. I podejmie decyzję, by przyjąć chorą na oddział - tak, by do ostatniej chwili mogła być z rodziną, nawet wbrew przepisom. Radwan od razu to zauważy:
- Położyła ją pani na tej samej sali…
-
-
A doktor Pietrzak w końcu wybuchnie…
- Tak, bo nie chcę żeby była sama w takiej chwili… Bo nie chciała umrzeć w szpitalu, a teraz tu jest… i ma prawo być z bliskimi! (…) Chce pan mnie wyrzucić z pracy? Proszę bardzo! To nie tylko moja wina. Pan po prostu jest… po prostu… pan jest nie do wytrzymania!
Dziewczyna, zdenerwowana, będzie spodziewać się najgorszego. Jednak tym razem szef ją zaskoczy… I gdy Ola zamilknie, pośle jej ciepły uśmiech:
- To była dobra robota, pani doktor. Tylko to chciałem powiedzieć…