-
-
Wiktoria, po oblaniu kwasem, z trudem dochodzi do siebie. Policja wciąż szuka
napastnika, personel szpitala obawia się kolejnych ataków. A dla młodej lekarki
ostatnia noc oznacza nie tylko blizny na ciele - ale i w psychice.
-
-
- Oparzenie jest niewielkie. jakieś 5 procent, pierwszy na drugi stopień. Słyszysz?
- Adam robi wszystko, by dziewczynę pocieszyć. - Chcę powiedzieć, że nie jest tak
źle.(..) To oparzenie chemiczne, trzeba je monitorować. Ale powinno być dobrze!
-
-
A Tretter z samego rana zwołuje zebranie lekarzy:
- Nie znamy sprawcy, nie znamy motywu. Być może doktor Conslida była przypadkową
ofiarą, a może to działanie z premedytacją. Nie wiem. Ale mam nadzieję, że ten
incydent nie zakłóci naszej pracy. Proszę o to.
-
-
- Wzmocniona została ochrona, jesteśmy w stałym kontakcie z policją, która w razie
alarmu pojawi się tu prawie natychmiast. Państwa proszę o czujność. W razie
jakichkolwiek podejrzeń proszę reagować stanowczo, ale spokojnie, bez narażania
siebie i innych!
-
-
Tymczasem wieści z policji wcale nie są dobre: świadków napadu nie ma, a na
nagraniach z monitoringu nie widać twarzy napastnika. W końcu policjantka, która
bada sprawę, prosi Wiktorię, by ze szczegółami opowiedziała o wydarzeniach z
ostatnich dni - zwłaszcza o wszystkich niemiłych incydentach, np.: kłótniach w
pracy.
-
-
A Falkowicz od razu podejrzewa. Kingę!
- Co ty zrobiłaś?! - profesor rzuca dziewczynie ostre spojrzenie. - Ktoś wczoraj
wieczorem zaatakował doktor Consalidę, oblał ją kwasem!
- Kwasem? Co ty mi insynuujesz? Że to ja?!
-
-
- Nie wiem, pytam. Masz łatwy dostęp do różnych odczynników.
- Zwariowałeś?!
- Nie mówię, że osobiście. Może poskarżyłaś się komuś na nią, a ten ktoś to źle
zrozumiał i.
- Jak możesz?! Nie mam z tym nic wspólnego! - laborantka z trudem panuje nad emocjami.
-
-
A po chwili znów musi się tłumaczyć - tym razem przed policją.
- Więc wszystkie chemikalia trzyma pani pod kluczem?
- Tak. Nie wiem, jak to się mogło stać, ale prawdopodobnie zginął kwas siarkowy i.
- Ktoś mógł wejść do tego pomieszczenia? Udostępniała pani klucze osobom trzecim?
- Oczywiście, że nie!
-
-
- Do której była pani wczoraj w pracy?
- Oskarża mnie pani o coś?!
- Prowadzę dochodzenie. Próbuję ustalić, jak kwas, który zginął z laboratorium,
znalazł się w rękach napastnika.
Po rozmowie z policją, Kinga jest bliska załamania - i wściekła.
-
-
A chwilę później całą złość wyładowuje. na Wiktorii!
- Dlaczego się na mnie uwzięłaś?! - laborantka mocno chwyta dziewczynę za rękę -
tak, by sprawić rywalce ból. - Przesłuchuje mnie policja, Andrzej wmawia mi coś
czego nie zrobiłam. Dlaczego mnie oskarżasz?! (...) Moje życie, moja praca, opinia,
Andrzej. Wszystko przez ciebie się rozwaliło!
-
-
Jednak na tym problemy doktor Consalidy się nie kończą. Po ciężkiej operacji, w
szpitalu wciąż leży Natasza - dziewczyna, której lekarka musiała amputować część
stopy. A towarzyszy jej zrozpaczony ojciec - Tadeusz. Który dzień wcześniej życzył
Wiktorii wszystkiego, co najgorsze.
-
-
Kto stoi za atakiem na doktor Consalidę? Zazdrosna Kinga, agresywny ojciec -
Tadeusz, a może ktoś spoza szpitala? Szaleniec, który swoją ofiarę wybrał zupełnie
przypadkowo? Jak szybko policja wpadnie na właściwy trop i czy Wiktorii nadal grozi
niebezpieczeństwo?
Ciekawych zapraszamy do TVP2 - emisja 540 odcinka "Na dobre i na złe" już 4 grudnia!