back
Fotostory: Trzy dziewczyny - i trzy trudne decyzje
-
-
Ola, Wiktoria i Agata - trzy dziewczyny, które wkrótce muszą podjąć w życiu ważne
decyzje. Która zachowa zdrowy rozsądek, a która posłucha głosu serca?
-
-
Wiktoria - po oświadczynach Falkowicza - o radę poprosi swoją matkę. A Wanda uzna
profesora za.. całkiem dobry materiał na zięcia!
- Jest trochę od ciebie starszy, ale bez przesady. Ma pozycję, imponuje ci, spędzasz
z nim tyle czasu.
- Nie kocham go.
- Więc mu to powiedz.
- Ale.. Jakoś nie potrafię się od niego uwolnić! - dziewczyna, zmieszana, odwróci
wzrok.
-
-
A po chwili cicho rzuci:
- Nie potrafię go rozgryźć, wkurza mnie. Poza tym są jeszcze inne sprawy.
- Intryguje cię. to dobry początek.
- Początek czego?
- Wszystkiego, kochanie. Życie nie może być do końca przewidywalne. Inaczej wieje
nudą!
-
-
Tymczasem Przemek - na myśl o związku Wiktorii z Falkowiczem - jak zwykle będzie
zgrzytać zębami. Dziewczyna spróbuje z nim otwarcie porozmawiać:
- Do cholery jasnej. wyjaśnijmy sobie coś wreszcie, zanim podbiję ci oko!
Jednak przyjaciel rzuci jej lodowate spojrzenie:
- Co tu jest do wyjaśniania?!
-
-
I po chwili dorzuci kpiącym tonem:
- Widziałem twoją matkę pod ramię z Falkowiczem. Uzgadniali szczegóły? Kiedy ślub?
A doktor Consalida straci w końcu cierpliwość:
- Myślimy o październiku! Będę mieć fajną kreację, nie chcę pocić się w upale. Czuj
się zaproszony!
-
-
A jaką odpowiedź usłyszy od "ukochanej" Falkowicz? Późnym wieczorem, profesor
podejdzie do Wiktorii na parkingu przed szpitalem - i zapyta o jej decyzję.
- Jeżeli chcesz mnie unikać, nie musisz robić ekwilibrystyki w grafiku. Po prostu
powiedz: "Nie chcę cię więcej widzieć".
- I dasz mi spokój?
- Nie jestem facetem, który będzie się narzucał. Chcę tylko wiedzieć: dlaczego?
- Sądzę, że tamta propozycja..
- Oświadczyny. Mówisz o moich oświadczynach?
-
-
- Nie mogę tego traktować poważnie. (...) Jesteś dla mnie facetem, który wiecznie gra.
Nie wiadomo w co i z kim. - Wiki zdobędzie się w końcu na odwagę i spojrzy lekarzowi
prosto w oczy. Jednak Falkowicz się nie podda.
- Przy tobie zrzucam maskę...
- A może tylko zakładasz kolejną?
-
-
W kolejnym odcinku chwile zwątpienia przeżyje także Agata. Lekarka odwiedzi
Starzyńskiego w jego klinice. I odkryje, że w kadrach nikt nie wie o czekającym na
nią etacie.
- Panie profesorze. Co tu jest grane? Zaproponował pan mi pracę, ale oni tam w ogóle
nie słyszeli, że mają mieć wolny etat! - lekarka, zdenerwowana, od razu się wycofa.
- Widzę, jak tu na mnie patrzą. Jaką rolę miałabym tu odgrywać? "Sympatii" pana
profesora?!
-
-
A Starzyński, gdy w końcu zrozumie, co dziewczyna ma na myśli, parsknie śmiechem.
- Aaa. to eufemizm na określenie "dupa ordynatora"? Szczerze mówiąc nie zamierzałem
sprowadzać cię tu w takim charakterze. Rozczarowana? Sorry, głupi żart. Co się stało?
- Chciałam po prostu pracować tam, gdzie mogę się do czegoś przydać. Nie potrzebuję
łaski ani też nadzwyczajnej atencji! - Agata, speszona, zerknie na profesora... i
być może swojego przyszłego szefa. Czy zdecyduje się mu zaufać? Choć rozsądek
podpowiada, by pracę w instytucie jednak odrzuciła?
-
-
I w finale: ciąg dalszy perypetii Oli. Ze względu na ciążę lekarka zrezygnuje z
udziału w operacjach. Ukryje jednak przed Wiktorią prawdziwy powód - i spróbuje
wytłumaczyć się złym samopoczuciem. A doktor Consalida wybuchnie złością.
- Jeżeli dzisiaj wymiękniesz, nie masz u mnie wstępu na salę operacyjną! (...)
Wyjdziesz - to u mnie nie dostaniesz już skalpela do ręki. Nigdy!
W szpitalu będzie jednak osoba, która od razu domyśli się prawdy.
-
-
..Młody ojciec - Ruud Van Graaf!
- Staż to jest bardzo dobry czas na ciążę.
- Skąd.. Skąd pan doktor wie?!
- Przecież widzę. Dobrze, że unikasz operacji, bo gazy anestetyczne i pole
elektromagnetyczne mogą być niedobre dla dziecka. Ale nie powinnaś robić tajemnicy.
Wszyscy zrozumieją.
- Nie chcę robić sensacji - Ola, nagle zasmucona, odwróci wzrok. - Jestem sama. Nikt
nie wie. Nawet moi rodzice.
-
-
A w głosie Holendra pojawi się troska.
- A ojciec dziecka? On ma przecież obowiązek.
- Klasyczna wpadka jednej nocy. Byłam taka głupia!
- Ma rodzinę, żonę? To musisz powiedzieć. Może będzie dobrym ojcem albo da alimenty.
- Nie wiem, jak mu powiedzieć..
- Normalnie. Był seks, nie było zabezpieczeń, będzie dziecko! A potem się ustali, co
dalej.