back
Fotostory: Jeden dzień z życia Hany!
-
-
A gdy na korytarzu wpadnie na Piotra - w końcu wybuchnie.
- Hana?
- Prosze cię, chociaż Ty nic do mnie nie mów...
-
-
Załamana, lekarka schronienie znajdzie dopiero na oddziale. Przez kilka godzin
będzie czuwać przy łóżku Mony. I w końcu to właśnie jej postanowi się zwierzyć -
nawet, jeśli dziewczyna zrozumie tylko kilka słów.
- Ten mężczyzna, którego wtedy poznałaś - on odszedł. He is gone.
- Smutno.
- Nie..
-
-
Noc w szpitalu przebiegnie spokojnie. Jednak o poranku. doktor Goldberg czeka
kolejne wyzwanie! Telefon od Van Graafa - prosto z chmur.
- Ruud? Co się dzieje? Nie powinniście być teraz w Amsterdamie?
- Właśnie lecimy! Już ponad godzinę! I Bożenka zaczęła rodzić! Była mgła na
lotnisku, żaden samolot nie mógł wystartować. Chyba ze cztery razy przegonili nas
przez odprawę! Bożenka się zdenerwowała i...
- Dobrze, rozumiem. Poczekaj, muszę się zastanowić, jak mam pomóc.
-
-
Holender będzie bliski paniki. Hana zachowa jednak zimną krew i - krok po kroku -
wytłumaczy Ruudowi, jak może pomóc żonie. Aż w końcu, przyniesie do bufetu radosną
wiadomość:
- Pani Mario, gratuluję! Ma pani wnuka!
- Ale jak to? To przecież jeszcze kilka tygodni! A jak oni się czują?