- Byłem młody, zbuntowany, chciałem zmieniać świat. I psychologia też się stąd wzięła. Chciałem jako specjalizację robić psychologię dziecięcą, chciałem pomagać dzieciom… I właściwie z tą akademią policyjną było podobnie. Po prostu myślałem: jest tyle niesprawiedliwości na świecie, ja będę tym "w porządku"! Nie tym policjantem z filmów Smarzowskiego, co będzie pałował, tylko ja będę takim dobrym, szlachetnym policjantem, który się dresiarza nie przestraszy! - zdradza z uśmiechem aktor, w telewizyjnym programie "Czerwony dywan".