Po krótkim zwolnieniu doktor Mróz wróci do Leśnej Góry i od razu zajrzy do Trettera. A dyrektor nie powita jej z uśmiechem.
- Pani doktor... naraziła pani życie pacjentki.
- Nie mam nic na swoje usprawiedliwienie... Poza tym, że… kiedy wydarzył się ten wypadek, przyszłam złożyć wypowiedzenie. Odstawiłam leki, wiedziałam, że w moim stanie podejmuję ryzyko. Ale sytuacja tego dnia nie dała mi wyboru…
- W pewnym sensie to też moja wina… Nie wysłuchałem pani do końca - Tretter, widząc emocje lekarki, w końcu złagodnieje. Jednak doktor Mróz od razu wejdzie mu w słowo:
- Wina jest moja i tylko moja! Dlatego składam wypowiedzenie.
- Pani doktor, muszę o to zapytać… Dlaczego, zatrudniając się u nas, zataiła pani, że jest chora na padaczkę?
- Przyjmowałam minimalne dawki leków, przez lata choroba nie dawała objawów. Myślałam….
- Myślała pani? Na Boga… Pani doktor, jest pani neurochirurgiem!
Jaki będzie finał? Czy dyrektor złoży na Sylwię oficjalną skargę? I doktor Mróz nie tylko odejdzie z Leśnej Góry, ale także… porzuci medycynę? Emisja odcinka numer 625 już 17 lutego – zobacz koniecznie!