W kolejną środę do Leśnej Góry trafi dwoje pacjentów z objawami
zatrucia tolidum – lekiem, który został zakazany już kilka lat temu. A
Tomasz – wspólnie z Agatą - odkryje, że chorzy mieszkają obok fabryki
dopalaczy, produkowanych właśnie na bazie groźnego dla zdrowia leku.
Doktor Woźnicka zareaguje od razu:
- Jeśli w tym są toksyny, trzeba powiadomić policję!
Jej kolega zacznie się jednak wahać… I w końcu wyzna, że sam też jest
zamieszany w sprawę, bo przed laty współpracował z pozbawionym
skrupułów biznesmenem - Andrzejem Lipskim – któremu pomagał
rozprowadzać tolidum wśród pacjentów.
- Kumpel ze studiów miał firmę... Kupił formułę na chiński lek,
gotowiec. Potrzebowałem kasy, przepisywałem to pacjentom... Nie miałem
pojęcia, jakie są naprawdę skutki uboczne! Okazało się, że badania były
trefne... O czym nie raczył mi powiedzieć.
- Skoro nie wiedziałeś, że badania są sfałszowane, a lek szkodliwy…
- Nic nie zrobiłem, kiedy już się dowiedziałem! Oddałem mu cały zapas,
Lipski zamiótł wszystko pod dywan... Pozwoliłem na to, rozumiesz?!
Pozbyłem się towaru i umyłem ręce!
- A on to wpuścił na czarny rynek? Ten Lipski?
- Nie ma na to dowodów. Ale skład tego świństwa jest dla mnie
bezsprzeczny… Ci dranie produkowali dopalacz na bazie tolidum! Skąd je
mieli? Gdzie to jeszcze, cholera, wypłynie?!
Tomasz, zdenerwowany, spojrzy na Agatę… i kilka godzin później odwiedzi
Lipskiego w jego biurze, żądając wyjaśnień.
- Mam dwie osoby zatrute tolidum... Możesz mi wytłumaczyć, jak to
możliwe?!
A następnego dnia odkryje, że ktoś zepsuł w jego aucie hamulce…
Jak daleko posunie się Lipski, by uniknąć więzienia? I czy doktor
Rzepecki zgłosi w końcu całą sprawę na policję? Emisja odcinka numer
651 już w najbliższą środę... lepiej nie przegapić!