Szef szpitala gromadzi kolejne „dowody” - i od razu przekazuje je
śledczemu.
- Przejrzałem w nocy dokumentację prowadzoną przez doktora Trettera...
Obawiam się, że to nie jest jedyna łapówka, którą wziął. Proszę
popatrzeć… Mam tu nazwiska kilku pacjentów, którzy dzięki doktorowi
Tretterowi przechodzili bardzo szybko przez SOR, gdzie mieli robione
pełne badania w ciągu kilku godzin... A w normalnym trybie trwałoby to
kilka miesięcy!
Jednak policjant – widząc, jak ochoczo dyrektor z nim ”współpracuje” -
robi się podejrzliwy.
- I sądzi pan, że doktor Tretter przepychał tych pacjentów przez te
wszystkie badania za łapówki?(…) Prowadziłem już kilka podobnych spraw…
I jest pan pierwszym dyrektorem, który w ogóle nie broni swojego
pracownika…
- Chcę, żeby to było jasne: brzydzę się korupcją i nie będę czegoś
takiego tolerował w moim szpitalu!
Tymczasem Tretter – dzięki pomocy Kasi Smudy – po nocy za kratkami
wychodzi w końcu na wolność. Prawniczka załatwia lekarzowi zwolnienie
za kaucją… A przed aresztem na byłego szefa czeka trójka wiernych
przyjaciół: Wiki, Adam oraz Jasiek „Góral”. Doktor Krajewski zdradza,
że pieniądze na kaucję wpłacił Falkowicz. I rzuca z uśmiechem:
- Kazał przekazać, że jeśli pan ucieknie to sam pana odnajdzie...
Wykopie choćby spod ziemi!
Wiktoria obmyśla za to plan walki...
- Sądzimy, że Stanisławski chce pana umoczyć. Musi mu się pan twardo
postawić... Trzeba go utrącić, bo to co się wyprawia w Leśnej Górze to
jakieś wariactwo!
Jednak Tretter wyznaje, że… chce odejść na emeryturę – bez względu na
wynik śledztwa.
- Czterdzieści lat pracowałem na swoją reputację... Straciłem ją w pięć
minut.
- Nie wierzę… Po prostu nie wierzę, że się pan poddaje!
- Ja? Przecież to ty pierwsza uciekłaś z Leśnej Góry, jak się zaczęły
problemy... I ty mi każesz walczyć?
Czy Tretter naprawdę zakończy karierę, a Stanisławski zatriumfuje?
Odpowiedź wkrótce…