W kolejną środę Gawryło nie wróci do domu po nocnym dyżurze i przez
kilka godzin nie będzie dawał znaku życiu. A doktor Mandel wpadnie w
panikę - pewna, że doszło do tragedii. Szczęśliwie, po południu lekarz
pojawi się w Leśnej Górze i wyzna, że był po prostu zmęczony.
- Wziąłem dyżur za kolegę, żeby dzisiaj mieć czas na znalezienie
opiekunki dla Kuby. I jak wracałem, zdrzemnąłem się w samochodzie…
Sara, pokonana przez emocje, w końcu wybuchnie.
- Myślałam, że nie żyjesz! Obdzwoniliśmy wszystkie szpitale! Bałam się,
że coś ci się stało! Jesteście moją jedyną rodziną… Tylko dla was tu
przyjechałam!
- A nie dlatego, że uciekasz przed mężem?
- Jakby o niego chodziło, wyjechałabym do Oslo! Dostałam od nich lepszą
ofertę... Ale przyjechałam tutaj, bo... nie mam nikogo oprócz was! I
nie możesz mnie tak traktować! Jak kogoś obcego! Ty antypatyczny,
gruboskórny, naburmuszony...
Na tym jednak historia się nie zakończy… Bo po pracy doktor Mandel
nagle spakuje się – i pojedzie z walizkami prosto do Gawryły.
- Wyjeżdżasz?
- Wręcz przeciwnie.(…) Wprowadzam się!
Piotr spróbuje zaprotestować, ale Sara nie da mu nawet dojść do głosu.
- Dostosuję swoje dyżury do twoich, będziemy mijali się w drzwiach...
Nawet nie zauważysz, że tu mieszkam! Wiem, że nie będzie łatwo. Ale
może uda nam się stworzyć dla Kuby chociaż namiastkę rodziny? Mogę spać
na materacu…
A doktor Gawryło w końcu rzuci z uśmiechem:
- Wszystkie kobiety w tej rodzinie są takie uparte?
Co wydarzy się dalej? Emisja odcinka numer 676 już 6 września,
punktualnie o godz. 20:40 – zobacz koniecznie!